www.wszystkoopsach.fora.pl

owczarek'ab

Zamkną schronisko w Swarzędzu. Co z psami?
Powiatowy lekarz weterynarii podjął ostateczną decyzję - trzeba zlikwidować schronisko.

To spory problem nie tylko dla Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które zarządzało obiektem, ale również dla gmin, które przekazywały tam bezpańskie psy i koty.

Schronisko w Swarzędzu działa od 30 lat, od ponad 15 prowadzi je Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Jest przepełnione - mieszka tam aż 260 zwierząt. Kontrolerzy wskazywali też na bałagan, niewłaściwe warunki sanitarne. Na dodatek obiekt położony jest zbyt blisko osiedli mieszkaniowych

Jeszcze w grudniu minionego roku powiatowy lekarz weterynarii w Poznaniu wydał decyzję: trzeba wstrzymać działalność schroniska i to szybko - do końca września 2010 roku.

TOZ jest bezradne: - Co mamy zrobić z tymi zwierzętami? - pyta prezes Towarzystwa Stefania Kozłowska. - Chętnie byśmy je przenieśli, ale przecież nie mamy gdzie - dodaje. Co zrobić ze swarzędzkimi zwierzętami, nie wiedzą też miejscy urzędnicy ani powiatowy lekarz weterynarii: - Znalezienie dla nich miejsca to zadanie TOZ - przypomina Ireneusz Sobiak. - Towarzystwo podpisywało umowy, świadczyło usługi i musi teraz wziąć za to odpowiedzialność - tłumaczy.

Już w 2007 roku PLW nakazał schronisku zaprzestanie przyjmowania nowych zwierząt i zmniejszenie liczby psów do 100. - Prosiliśmy inne gminy, żeby nie podpisywały z nim umowy - mówi Joanna Sonnak z Urzędu Miasta i Gminy w Swarzędzu. - Niestety, większość mimo wszystko postanowiła oddawać tam psy i koty - dodaje. Teraz po decyzji powiatowego lekarza weterynarii gminy nie będą miały już wyjścia - muszą znaleźć dla swoich zwierząt nowe miejsce. Jak sobie teraz poradzą? - Podpisaliśmy umowę z Fundacją Radość Psiaka i bezdomne psy z terenu naszej gminy będą trafiać póki co do przytuliska w Ruścu - mówi Joanna Sonnak

To jednak tylko rozwiązanie doraźne. Co będzie później? Przedstawiciele gmin powiatu poznańskiego powrócili do rozmów o konieczności wybudowania wspólnego obiektu w Skałowie, na terenie gminy Kostrzyn. - Wszyscy wiemy, że to konieczne, dlatego spotkaliśmy się ostatnio, by przyspieszyć prace - tłumaczy Sonnak. A jest co przyspieszać, bo o tej inwestycji mówi się już od 2003 roku.

Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań

wątek: [link widoczny dla zalogowanych]