www.wszystkoopsach.fora.pl

Shaunell

Wczoraj byłam z Madzią, jej koleżanką i psami na spacerze w parku. Często tam chodzimy, bo psy lubią się tam bawić. Po drodze zawsze spotykamy jakiegoś czworonoga. Niestety tego dnia trochę padało i same byłyśmy z naszymi małymi przyjaciółmi. Mimo, że przestało mżyć, postanowiłyśmy przejść się halą spacerową. Nagle spotkałyśmy jakiegoś pana.

- Wiecie, że do parku nie można chodzić z psami? - powiedział.

- Nie wiedziałyśmy - powiedziałam i popatrzyłam na Madzię Rolling Eyes

.

- Kiedy wchodzi się do parku jest znak. Jak was Straż Miejska przyłapie to grozi 50 zł kary.

- Tak od razu... - powiedziała po cichu Madzia, tak aby pan jej nie słyszał.

- My wchodzimy drugą stroną - odparłam.

- Ja wam tylko mówię, żeby was ostrzec.

Do parku?! Bez psów?! Dlaczego my i nasi przyjaciele jesteśmy zawsze tak traktowani?! Co Wy sądzicie o tych wszystkich głupich zakazach?

Podhalanka

a ja Ci odpwiem dlaczego Wink

według starszych ludzi my to tylko małe ,nieodpowiedzialne ,nic nie wiedzące o życiu dziewczynki ...
na plac zabaw nie wolno z psami ,ale do parku Confused

ja o tym nie słyszałam - ja z moim często chodzę na Tamel ,tam jest taki lasek ,alejki ,ławki i plac zabaw Smile

taki mini park Very Happy

do tego dużego rzadziej i nikt mi nie zwrócił uwagi Wink

raz tylko jakaś pani powiedziała Natalii ,żeby zapięła Tinę ,bo straż miejska chodzi ,ale ona sama była z psem Smile

zawsze mam takie obawy ,że jak jakiś pies do nas podleci ,zawarczy i Bad też albo mój podleci do kogoś to mnie się oberwie ... ale cóż ,jeszcze tylko 4 lata Very Happy

Bulterierka

To było w parku a nie na TAmelu Cool

Na plac zabaw jest zakaz z psami,a do parku muszą być na smyczy i z woreczkami latać trzeba ( chyba nikt tego nie przestrzeka) .

ADMIN

Podhalanka

Sabkowa

Napisałam przed chwilą dosyć dugiego posta i wszystko mi się skasowało.. Tak w skrócie..:

Moim zdaniem to wcale nie jest głupie. Oczywiście, jakby wszyscy właściciele byli na tyle odpowiedzialni, żeby nawet najposłuszniejszego psa nie spuszczać w takich miejscach ze smyczy i posprzątać po nim, wszystko byłoby w porządku. No, ale większość jak wiadomo nie jest... Po prostu dużo ludzi boi się psów, a w parku chcą wypocząć. Bez stresu i obawy, że jakiś pseudo bull zagryzie im dziecko bawiące się na placu zabaw obok.. Psy bywają różne, dla bezpieczeństwa do parków nie wchodzą żadne.. Ani nie zrównoważony psychicznie pit-bul, ani golden-dogoterapeuta. Przecież są inne miejsca spacerowe. Wink

Podhalanka

Kaja ,ale nie każdy ma dośc blisko łąkę ,jezioro czy las ,żeby iść z psem...
ja rozumiem ,że na plac zabaw nie wolno i bardzo dobrze ,ale czemu nie wolno spacerować alejkami z psami Question

tego nie rozumiem ...

Sabkowa

Przeczytaj jeszcze raz mój post. Napisałam, że wielu ludzi psów się po prostu boi. A park jest miejscem, w którym chcą bez stresu odpocząć.
Powinnaś już rozumieć. ;p

ojeja

u mnie w parku stoi taki wielki regulamin jest tam napisanych chyba siedem lub osiem "przykazań" są to same zakazy. Kilka z nich: nie wolno strzelać fajerwerkami (oprócz imprez ale na tych imprezach musi być na fajerwerki pozwolenie), nie wolno pić, rozbijać butelek, psy mają być na smyczy, zberać po psach kupki. Tylko że to ma się nijak bo wszędzie pełno szkieł z porozbijanych butelek, strzelają praktycznie przez większą część roku, wydzierają się. Ludzie potrafią przyczepić się do tego że pies zrobił kupę, ale nie widzą jak mamy babcie wysadzają dzieci na kupę pod krzakami. To wydaje się normalne że dziecko robi "bee" ale jak pies zrobi "bee" to są wielkie pretensje. Rozmawiałam kiedyś z koleżanką o tym "regulaminie" i doszłyśmy do wniosku że nie napisali jeszcze dwóch punktów: 1. własnie o zakazie "wysadzania" dzieci na "grubszą" sprawę i 2. zakaz sikania pod drzewami przez emerytów którzy siedzą na ławeczkach pie.... o byle czym albo grają w karty i nawet się nie zasłaniają jak idą się "odlać" nie ważne że dzieci patrzą ważne że emeryt się wysika.

Podhalanka

ale jak pies jest posłuszny to przecież bez pozwolenia właściciela nie podejdzie do nikogo...

Sabkowa

Nie polegałabym tak bezgranicznie na psie.
Nawet najposłuszniejszy też może mieć gorszy dzień, coś go może sprowokować..

Podhalanka

mnie to w sumie mało dotyczy ...
ja z moim chodzę raz na jakiś czas do parku ,bo mam dość daleko ...
tak to na Tamel ,nasze pola ,ewentualnie za stadninę czy nad Bialą Very Happy